S850A testy
S850A testy
Stonex S850A – pierwsze wrażenia z terenu!
Właśnie do sprzedaży trafia nowy odbiornik Stonex S850A -ale co to właściwie jest? Postaramy się odpowiedzieć na to pytanie i podzielić pierwszymi wrażeniami.
S850 to nowa seria odbiorników o zintegrowanej budowie. Korpus wykonany ze stopu aluminiowo-magnezowego, znanego z odbiorników S900 czy S10, co niewątpliwe podnosi trwałość i wytrzymałość sprzętu. Konstrukcja kompaktowa i dobrze przemyślana. Mamy wyraźny panel przedni z sygnalizacją diodową LED, niezbędne porty i gniazda dobrze zabezpieczone. Tak jak sztuka jest subiektywna tak i w tym wypadku nie ma co mówić czy jest ładny czy nie ale na pewno można powiedzieć, że jest nowoczesny i elegancki, zarazem jednak prosty. Porosty w wyglądzie i obsłudze ale nie w technologiach.
Cała nowa linia Stonex z literką A w 2020 roku przynosi szereg zmian -szczegóły opisaliśmy już wcześniej („Nowa rodzina A GNSS od Stonex - nowe możliwości”) co jednak warto wspomnieć -to najszybszy i najdokładniejszy sprzęt jakim mieliśmy okazję pracować!
S850 bazuje na najnowszej płycie z dostępem do 700 kanałów. Obsługuje wszystkie obecne konstelacje jak również nowe częstotliwości satelitów. Dzięki najnowszym technologiom jest nieporównywalnie lepszy w pomiarach w lasach i kanionie miejskim. Ale to brzmi jak slogan. Sprawdźmy jak było w terenie.
Testy wykonywaliśmy przez ostatnie dni, czyli w drugiej połowie kwietnia -mimo niesprzyjającej sytuacji, pogoda i wiosna idzie pełną parą. Na drzewach pąki i pierwsze liście, kwiaty itd. Jako, że pomiary miały służyć naszym wewnętrznym opiniom i raczej nie dzielimy się spostrzeżeniami, to tym razem musimy. Na naszej ścieżce testowej -gdzie raczej zaznaczamy miejsca „Nie do pomiaru” i tylko sprawdzamy jak się zachowuje sprzęt, ten pobił wszystkie na głowę.
Ale od początku. Test rozpoczęliśmy od nietypowego testu. Włączyliśmy odbiornik ustawiony tylko do pracy z GALILEO. Tu dodamy, że włączanie i wyłączanie dowolnej konstelacji może użytkownik robić sam w terenie z poziomu aplikacji pomiarowej Cube-a lub Web-IU odbiornika. I jakie było nasze zdziwienie, że momentalnie sprzęt dostał fixa. W galerii zamieścimy zrzuty ekranowe z wynikami. Zadziwienie, Żałowaliśmy, że nie mieliśmy w terenie statywu ani bipod-u bo stabilność pomiaru z ręki zaburzyła nam test -ale skupimy się na wysokościach, bo nie zależą tak od ruchów tyczki. Następnie pomiar na tym samym punkcie powtórzyliśmy tylko z wykorzystaniem satelitów BeiDou. Potem test na GALILEO +BeiDou. Skupiliśmy się na najmłodszych konstelacjach bo są one często mylnie traktowane jako niepewne -wyniki.. Sami zobaczcie:
- Tylko Galileo 5/5 satelitów H RMS 6 mm H: 113.246
- Tylko BeiDou 10/11 satelitów H RMS 5 mm H: 113.241
- Galileo i BeiDou 16/17 sat. H RMS 3 mm H: 113.246
Czy to widzicie? Trzy niezależne inicjalizacje. Dwie w pełni niezależne konstelacje i… 5mm różnicy. Przypadek? Nie sądzę.. (przepraszam, musiałem).
Oczywiście, jak widać na podkładzie Google w tle (możemy automatycznie włączać w dowolnym momencie w czasie pracy), mierzyliśmy w dobrych warunkach, to znaczy nie pod drzewami czy przy budynkach. Ale wyniki przerosły nawet nas.. Dla tego piszemy tą notkę! Może kiedyś ktoś bezstronny przetestowałby ten sprzęt? Szanowna praso, uczelnie -zapraszamy!
Dalej było nam tylko ciężej uwierzyć. Ruszyliśmy na naszą ścieżkę i „czarne punkty”. Wszędzie oddało nam się pomierzyć. Z dokładnościami na poziomie 1-3 cm. Na jednym „choinkowym” punkcie -czyli nasz palik wbity dosłownie pod gałęziami starego świerku, dokładność do spadła do kliku centymetrów na wysokości -dokładnie wyświetlana wartość to: H RMS 65 mm . Jednak różnica pomiędzy wsp. była w granicy 55 mm co i tak w tych warunkach nas zaskoczyło. Bez wychodzenia z drzew zrobiliśmy inicjalizację -lekki szok, bo współrzędne dalej zbieżne, ale wysokość o ok. 40 mm rozbieżna -na szczęście z katalogowymi pokryła się na mniej niż 20 mm tak jak i współrzędne.
Z ciekawostek, cała linia Stonex A została wyposażona w standardzie w system aRTK. Jeżeli w czasie pomiaru stracimy korektę -przerwa w nadawaniu, problem z zasięgiem, opóźnienia w transferze itp. to do 20 minut od utraty łączności, odbiornik przechodzi na pomiar z udziałem korekty satelitarnej. Możemy dalej mierzyć, tracąc lekko na dokładnościach, ale dalej możemy. Po 10 minutach pomiaru bez korekty naziemnej, dokładność spadla nam do 4 cm poziomo i 5,5 w pionie w trudnych warunkach -pod drzewami (punkt 105 na zdjęciach). Jest to nadal niezły wynik!
Kolejne nasze testy dotyczyły znanego już wcześniej z linii S900T systemu pomiaru z wychyleniem na podstawie e-libeli. To taka kompensacja pomiaru punktu niedostępnego z trzech pomiarów w różnym położeniu tyczki (stawiamy grot przy narożniku, wychylamy w lewo, do siebie i w prawo -i już jest). Tu już zaskoczenia nie było -wszystko działa poprawnie a dokładność pomiaru punktu nie przekroczyła 20mm (a wysokość lepiej 14 mm) -pięknie. Tu warto zauważyć, że rozwiązanie E-bubble dotychczas dostępne było w wyższych modelach a S850 stanowi sprzęt precyzyjny ale z półki średniej niższej w segmencie RTK?! Tak i ten element, zostawiliśmy na koniec. Wszystko to o czym napisaliśmy dotyczy sprzętu nie z najwyższej półki -wydaje nam się, ze zarówno S850 jak i tańsza wersja S700 (pozbawiona wprawdzie E-bubble i kilku akcesoriów) znajdzie wielu zwolenników. Nas ten sprzęt urzekł -pracą!!